poniedziałek, 30 lipca 2012

Ulubieńcy czerwca i lipca 2012

1) Dax Cosmetics - Samoopalacz w piance,
2) Suchy szampon Klorane, na bazie owsa.
3) Żel do mycia twarzy AA, z serii Kolagen Źródło Młodości
4 i 5) Dezodoranty Dove


1) Korektor Essence, odcień 20 soft beige
2) Garnier, B.B cream, 02 - light
3) Loreal, Bare Naturale 456 - soft ivory
4) Essence, Silky Touch blush, 10 - adorable
4) Pędzel do bronzera EcoTools
5) Podkład Kobo jako bronzer 405 - Suntanned
6) Tusz do rzęs - Essence, Get Big Lushes - mam mieszane uczucie, gdyż tusz znika z rzęs, trudno się nakłada - przez dużą szczoteczkę, ale ogólnie efekt jaki daje podoba mi się.
7) Paletka Sleek, Oh so special!

Opis pojawi się wkrótce :)
Pozdrawiam! :)

DO KOSZA!!!

Przeterminowało się kilka produktów.
Kompletnie się u mnie nie sprawdziły, więc czas w końcu wyrzucić do kosza.

Będą to dwa preparaty do demakijażu z Ziaji.

1) Mleczko ogórkowe






Moja recenzja:
Nie spełnia podstawowej funkcji - czyli nie zmywa makijażu. Nie maluję się widocznie, stawiam na minimalizm, a mimo tego mam wielki problem zmycia nie wodoodpornego zwykłego tuszu do rzęs, marze się po całej twarzy. Do tego lepi się, nieprzyjemnie pachnie i wysypywało mnie po nim na policzkach. Powoduje mgłę na oczach.
Nie polecam.
Na pewno nie kupię ponownie.

Ocena: 1/5  


2) Płyn do demakijażu (jednofazowy)


Moja recenzja:
Kiedyś go używałam namiętnie wraz z jego bratem - dwufazowym, było to z 6 lat temu jak nie lepiej. Wtedy asortyment nie był aż tak szeroki, i całkiem mi pasowała.
Po latach sięgnęłam ponownie po ten produkt i kompletnie przestał mi pasować, ma problem ze zmyciem zwykłej niewodoodpornej kredki. Fakt, że nie uczulił, ale wysusza okolice pod oczami, a jeszcze bardziej robił to dwufazowy płyn w takiej samej buteleczce. 
Nie polecam.
Teraz już wiem, że na pewno nie kupię ponownie.

Ogólna ocena: 1/5



Następnym niewypałem jest balsam do ciała z Eveline. Ten jeszcze się nie przeterminował, ale postanowiłam go wyrzucić, gdyż kompletnie się nie nadaje.
Skusiła mnie promocyjna cena i pojemność. Skończyło się na zmarnowanych pieniądzach i kompletnym niezadowoleniu. 

Eweline, Spa! Orchidea i Kokos




Moja recenzja:
Skład - wydał mi się całkiem ciekawy (oprócz szeregu parabenów) Niestety balsam ten w ogóle nie nawilża, a wręcz wysuszał mi skórę.
Wiem, że nie jest do skóry suchej, ale nawet jeśli nie jest to nie powinien wysuszać.
Skóra się po nim lepi, posiada drażniący zapach.
Dziwna konsystencja - o gęstości jak mleko! Co prawda na początku aż taka nie była, ale co się stało z nim po trzech miesiącach. Zobaczcie:

Nie polecam.
Nie kupię ponownie.

Ogolna ocena: 1/5

I to tyle z totalnych niewypałów.

Sorry, za kiepską jakość zdjęć.
Pozdrawiam czytających :)


piątek, 8 czerwca 2012

Majowe denka ;)

Witajcie!
Postanowiłam sukcesywnie zużywać kosmetyki. Najszybciej idzie mi zużycie produktów do codziennej pielęgnacji, najtrudniej - do makijażu. Zatem zobaczycie tutaj tylko te pierwsze ;)

Niektóre zużyłam już w kwietniu, ale że jakoś zeszło to dołączyłam je do majowych.

Zacznę od kremów do twarzy

Iwostin Sensitia, Krem ochronny z lipidami SPF 15 na zimę

Pojemność: 75 ml

Niestety aparat zrobił niewyraźne zdjęcie składu tego kremu, więc nie będę zamieszczać. A tubkę już wyrzuciłam, więc nie mam jak zrobić zdjęcia ponownie.

Ale wkleję wam skład który znalazłam na KWC portalu wizaz.pl
 Skład: Aqua, Iwonicz Aqua, C12-15 Alkyl Benzoate, Polyglyceryl-4 Isostearate, Cetyl PEG/PPG-10/1Dimethicone, Hexyl Laurate, Caprylic/Capric Triglyceride, Ethylhexyl Methoxycinnamate, Octocrylene, Glycerin, Mineral Oil (liquid Paraffin), Butyl Methoxydibenzoylmethane, Macadamia Ternifolia Oil, Microwax, Methylmetacrylate, Crosspolymer, Hydrogenated Stearyl Olive Esters, Hydrogenated Castor Oil, Sodium Chloride, Tocopheryl Acetate, Citric Acid, Phenoxyethanol, Butylparaben, Propylparaben, Ethylparaben, Methylparaben, Disodium EDTA, PEG-8, Tocopherol, Ascorbic Acid, Ascorbyl Palmitate


Moja Recenzja:
Krem docelowo przeznaczony jest do stosowania zimą. Natomiast ja, stosowałam go jesienią, zimą i wczesną wiosną, ze względu na swoją wydajność. Oczywiście używałam też na zmianę innych kremów.  Ale ten należy do tych których zużycie zajęło mi kilka dobrych miesięcy. Krem posiada dosyć gęstą a nawet tępą konsystencję - na początku nakładania go na twarz.  Jednak po kilku sekundach, po zmieszaniu go z ciepłem skóry, robi się trochę lżejsza, ale nadal nie do końca mi pasuje.
Moim zdaniem krem ten nadaje się na zimę, ale na lżejsze mrozy, poniżej 5 stopni na minusie - nie chroni tak jak powinien robić to typowy krem zimowy. Jednak na temperaturę -5 stopni C do 10 stopni na plusie jest ok. Krem ten zostawia ochroną warstewkę na skórze, jest bezzapachowy.
Jak widać na zdjęciu produkt był testowany dermatologicznie, ale moim zdaniem jego skład nie powala, ze względu na dużą ilość parabenów, a witaminy A i E widnieją na szarym końcu w składzie, krem posiada też m.in. olej mineralny czyli potocznie mówiąc parafinę, która potrafi zapchać skórę. Oprócz tych nieciekawych składników ma też inne odżywcze tj. np. olej z Makadamii.
Koszt: W zależności od apteki, ale zazwyczaj ok.  30 zł.


Podsumowanie: 
Wiem, że ten krem ma bardzo dobre opinie na wizaz.pl , jednak ja go oceniam jako kosmetyk średni, dlatego, że zdarzyło mu się zapchać skórę, nie służył na większym mrozie. Do plusów należy to, że nie podrażnił mojej wrażliwej skóry. Raczej nie kupię ponownie.

Ogólna ocena: 2,5/5



 Krem Ziaja z serii Kuracja lipidowa
Fizjoderm krem na dzień/na noc



Skład: Aqua (Water), Caprylic/Capric Triglyceride, Octyldodecanol, Glycerin, Hexyl Laurate, Macadamia Ternifolia Seed Oil,Gossypium Herbaceum (Cotton) Seed Oil, Squalane, Olea Europea (Olive) Fruit Oil, Polyglyceryl-3 Methylglucose Distearate, Hydrogenated Coco Glycerides, Hydrogenated Lecithin, C 12-16 Alcohols, Palmitic Acis, Ceramide 3, Ceramide 6II, Ceramide 1, Phytosphingosine, Cholesterol, Sodium Lauroyl Lactylate, Carbomer, Xanthan Gum, Stearyl Alcohol, Tocopheryl Acetate, PEG-8, Tocopherol, Ascorbyl Palmitate, Ascorbic Acid, Citric Acid, Benzyl Alcohol, Diazolidinyl Urea, Sodium Benzoate, Sodium Hydroxide

Jak widać skład kremu nie jest zły, wiele nawilżających składników.



Moja recenzja:

Początki znajomości z tym kremem były dla mnie straszne. Rok temu kupiłam go z polecenia pani farmaceutki, miałam wtedy bardzo podrażnioną twarz - a winą tego była maseczka z Alterry http://wizaz.pl/kosmetyki/produkt.php?produkt=43194. Po szybkim zmyciu tego świństwa z twarzy miałam podrażnioną twarz przez kilka dni, byłam cała czerwona, jak poparzona, koszmar :/  a ten krem nic mi nie pomógł a jeszcze zaoignił bardziej... Robiłam do niego kilka podejść, ale za każdym razem mnie podrażniał. No i odstawiłam, zapomniałam o nim. Po ok. roku zajrzałam na sam dół półki i pomyślałam ostatnia próba, jak nie podpasuje zużyję do rąk. No i o dziwo krem ten nie podrażnił, a nawet ukoił moją przesuszoną skórę, wczesną wiosną, gdy skóra mojej twarzy zaczęła się buntować i przechodzić gorszy czas. Fajna konsystencja, bezzapachowy, nie zapychał.
Koszt: Pewnie zależy od apteki, dokładnej ceny nie pamiętam ale coś ok. 20 zł.

Podsumowanie i ogólna ocena:
Początki trudne, koniec fantastyczny.
Jako krem na dzień produkt oceniam - 3,5/5  , ze względu na brak filtrów
Jako krem na noc 4/5
Myślę, że go jeszcze kiedyś kupię.

Następnymi produktami jakie skończyły się w maju to płyny micelarne.

O płynie micelarnym z Eveline zrobiłam już notkę na blogu, zatem nie będę się powtarzać.


Warto jednak poświęcić chwilę uwagi kosmetykowi z Dax Cosmetics



Plusy:
- dobrze zmywa makijaż oczu.
- nie podrażnia oczu ani na twarzy
- dość wydajny
- tani (poniżej 15zł)

Minusy:
- trochę się lepi
- posiada specyficzny zapach


Produkt godny polecenia, na pewno jeszcze kiedyś go kupię.

Ogólna ocena: 4/5

O żelach z Isany już robiłam recenzję zatem przejdę do peelingu.

Joanna, gruboziarnisty peeling do ciała



Moja recenzja:

Mam bardzo wrażliwą skórę na całym ciele. Ten produkt przy mocnym tarciu czasem powodował u mnie podrażnioną skórę. Większość produktu została zużyta przez mojego męża, jemu zdecydowanie bardziej służą takie drapaki :)
Koszt: ok. 10 zł w popularnych drogeriach
Trudno ocenić, mój mąż lubi, jak dla mnie jest obojętny.
Produkt kupiłam ponownie, ale o pięknym zapachu maliny, czasem pewnie użyję.

Szampon Hipp


Jest to jeden z dwóch moich ulubionych szamponów.
Ładny zapach, nie wysusza skóry głowy, nie powoduje swędzenia skóry głowy i przedłuża świeżość włosów! Zazwyczaj następnego dnia po umyciu włosy były już przetłuszczone, teraz przez 2 dni włosy są świeżutkie :) Sam troszkę plącze włoski, ale po zastosowaniu odżywki jest ok :)
Koszt. ok. 15 zł - ten kupiłam w Tesco, ale ostatnio jego tam nie widziałam, ale bez problemu znalazłam w Rossmannie.
Myję tym szamponem głowę na zmianę z Equilibra, szampon aloesowy


Ten szampon jest bardzo delikatny szampon do mojej wrażliwej skóry głowy. Za jego przyczyną zniknął świąd i podrażnienie. Ciekawy skład, aloes na drugim miejscu w składzie (20%), po przybliżeniu zdjęcia widać cały opis. Produkt nie oczyszcza tak skóry głowy jak Hipp, ale stosowane na zmianę tworzą świetny duet. Produkt włoski.

Produkt został kupiony w aptece internetowej, ciężko go dostać w stacjonarnych aptekach.
Koszt: ok. 20 zł.
Oba szampony już kupiłam ponownie :)
Ogólna ocena:  4,5/5


Dezodorant Adidas, Intensive

Kupiłam pod wpływem recenzji na youtube, i ze względu na promocyjną cenę.
Ładny zapach, niestety nie chroni wystarczająco. Może kiedyś wypróbuję inny z tej firmy, tego raczej nie kupię.
Ogólna ocena: 2/5 


wtorek, 8 maja 2012

Vipera, Rendez - Vous 72 :)

Hej!
Ostatnio nabyłam pomadkę z Vipery. Będąc w centrum handlowym pomyślałam, zobaczę co oni tam mają na tej swojej "wyspie", i w oko wpadła mi pomadka z serii Rendez - Vous o numerze 72. Z tego co wyczytałam na kartoniku, Vipera to polska firma, kosmetyki tej firmy produkowane są w Piasecznie k. Warszawy. Jest to mój pierwszy kosmetyk z tej firmy.

Na kartoniku podany jest skład pomadki, niestety napisy były tak małe, że jak robiłam zdjęcia
 to nic nie było można rozczytać.


Skład: Cicinus Communis (Castor) Seed Oil,Octyldodecanol, Euphorbia Cerifera (Candelilla) Wax, Oleyl Erucate, Dicaprylyl Carbonate, Acetylated Lanolin, Diisostearoyl Polyglyceryl-3 Dimer Diinoleate, Lanoil Oil, Hydrogenated Vegetable Oil, Beeswax, Polyethylene, Hydrogenated Polycyklopentadiene, Caprylic/Capric Triglicerydes, Copernicia Cerifera (Carnauba) Wax, Ceresin, Irvingia Gabonensis Kerner Butter, Hydrogenated Coco-Glycerides, Dipentaerythrityl Tetrabehenate/Polyhydroxystereate, Silica, Butyrospermum Parkii (Shea) Butter, Shorea Robusta, Propylparaben, PEG-8, Tocopherol, Ascorbyl Palmitate, Ascorbid Acid, Citric Acid, Pafrum, Benzyl Alcohol +/- Mica, Calcium Aluminum Borosilicate, CI 15850, CI 15880, CI 16035, +CI 19140, CI 45410, CI 45380, CI 45430, CI 75470, CI 77491, CI 77492, CI 77499, CI 77510, CI 77891


Skład pomadki jest bardzo ciekawy, ponieważ zawiera kilka naturalnych olejków (m.in. olejek rycynowy, wosk Candelilla, masło shea oraz witaminy A i E)






Brak zgody na kopiowanie zdjęć - dziolcha86

Zajrzałam na stronę producenta pomadki i wkleję co piszą na jej temat:

"Vipera Szminka do ust Rendez Vous to kolekcja 12 matowych kolorów podanych w eleganckiej metalowej oprawce. Pomadka uelastycznia wargi i jestodpowiednio trwała. 

Waga: 4g
Termin ważności: 24-30 miesięcy

  • ma delikatną, jedwabistą konsystencję, co pozwala na łatwe nakładanie i piękną prezentację koloru ust
  • doskonale pokrywa powierzchnię, nie rozpływa się, nie rozmazuje na konturach
  • nie zbija się i nie blaknie
  • komponenty pochodzenia naturalnego są korzystne dla zdrowia
  • zawiera delikatny, pełen powabu zapach 

Usta uzyskują satynową, równomierną, pełną barwę i są prawidłowo nawilżone.
Szminka uelastycznia wargi i jest odpowiednio trwała.
Przeciwutleniacze chronią wargi przed wolnymi rodnikami powodującymi powstawanie zmarszczek.
Substancje o działaniu łagodzącym wygładzajacym naskórek rewitalizują powierzchnię warg.
Randkowa kolekcja szminek Vipery RENDEZ-VOUS zapakowana jest w śliczne metalowe oprawki obsypane stonowanym srebrem i motywem tulipanów. "  

Moja recenzja:

Producent mówi, że szmika jest matowa, otóż całkowicie nie jest, gdyż usta subtelnie się po niej błyszczą, zapewne dzięki olejkom w składzie,ale drobinek brak - więc tu na plus
  • eleganckie opakowanie - hmm, ochów i achów nie ma, ale przynajmniej nie jest plastikowe
  • zgadzam się ze stwierdzeniem, że pomadka ma delikatną, jedwabistą konsystencję, ale dodałabym to, że jest taka trochę tłustawa, pewnie dlatego, że jest bogata w olejki i inne substancje nawilżająco-natłuszczające
  •  to czy doskonale pokrywa powierzchnię ust - tutaj trzeba z nią trochę popracować, pewnie dlatego, że jest tłusta, w niektórych miejscach jakby się to zbiera, ale po odpowiednim nałożeniu jest ok
  • nie zbija się, a blaknie troszeczkę, ale dopiero po kilku godzinach
  • bogaty skład - wieelki plus! 
  • zapach - zależy jak dla kogo, specyficzny, ale mnie nie drażni

Kolorek 72 jest rewelacyjny! Jeszcze takiego nie spotkałam wśród drogeryjnych pomadek.
Nawilża i natłuszcza! Balsam pod nią absolutnie nie jest potrzebny, jeśli usta ma się w normalnym stanie.
Utrzymuje się dosyć długo, kilka godzin na pewno,kolor jest bardzo żywy na ustach przez długi czas.


Swatche:


Podsumowanie: Moim zdaniem pomadkę warto kupić. Piękny kolorek, nie wysusza, nawilża, dobrze się trzyma na ustach, do tego w bardzo rozsądnej cenie. Polecam!

Ogólna ocena:  5/5 !!

Starałam się uchwycić jak najbardziej mogłam ten kolorek, wiadomo, że każda z nas ma naturalnie inny kolor ust i pewnie delikatnie inaczej będzie wyglądał na każdej z nas.

poniedziałek, 7 maja 2012

Już po majówce a ja od przed majówkowych zakupach ;)

Wiedziałam, że pogoda przez większą część majowego długiego weekendu będzie piękna :D a że Majówkę planowaliśmy spędzić w plenerze pobiegłam do Supherpharm po filtr przeciwsłoneczny. Było wiele promocji, a że nigdy nie używałam wysokich filtrów (max. spf 15 - wiem, wiem to za mało :/ ) kompletnie nie wiedziałam co mam wybrać... Do twarzy kupiłam już wcześniej, z Avene mineralny, maleńkie opakowanie -15ml, a do ciała została mi reszta filtru z Sun Ozon z faktorem 15 z zeszłego roku. Stwierdziłam, muszę kupić minimum filtr spf 30. Stwierdziłam, że zobaczę czy sprawdzą się filtry z tej niższej półki czyli Soraya  - cena 21,59zł (była promocja -20%) , następnie moim oczom ukazał się samoopalacz z Daxa - którego już dawno chciałam kupić,  [cena: 14 zł z groszami, chyba niechcący wyrzuciłam paragon, a nalepki nie było, bo była to cena regularna] ,no i zobaczyłam pędzel do bronzera z EcoTools - wiem, że w regularnej cenie kosztował powyżej 50 zł, a tu przeceniony na 34,19zł. Pomyślałam biorę! ;) w tej cenie nie opłaca się zamawiać z iherb.com (choć już zamawiałam inne pędzle z EcoTools z tego sklepu, ale o tym później) Deodorant z Dove kupiłam z Rossmannie - cena 8,99 zł. I takie to moje spontaniczne zakupy. 

Sorry za błędy składniowe... piszę, co mi ślina na język przyniesie :P
Pozdrawiam czytających! :)


sobota, 28 kwietnia 2012

Drobne Naturowe zakupy ;)

Ostatnio napaliłam się, że tak powiem, na bronzer z Kobo w odcieniu 405, choć docelowo ma być do podkład, więcej napiszę później :) do Natury wpadłam właśnie po ten bronzer, ale w oko wpadło mi kilka maseczek, więc szybciutko wrzuciłam do koszyka :)

Oto i one:
Więcej na temat każdego produktu napiszę później - recenzując.




Zbiorcza recenzji żeli pod prysznic - część 2

W trakcie używania:

Isana, kremowy żel pod prysznic, witaminy i jogurt
Produkt wyprodukowany przez firmę Isana dla marki Rossmann
Można powiedzieć, że też już zużyty ;)

Plusy:
- ładny zapach
- idealna konsystencja, trochę kremowa, ale nie gęsta
- tani (kosztował 4,49zł) 
- w Oko-test oceniony jako: gut czyli dobry ;)
- w miarę wydajny
- nie wysusza

Minusy:
- nie nawilża
( ale rzadko tak naprawdę jaki żel to czyni)

Poniżej skład:

Podsumowanie:
Produkt godny polecania, na pewno kupię ponownie, Isana ma spory wybór zapachów.

Ogólna ocena: 4,5/5


Kremowe, pomarańczowe mydło pod prysznic Ziaja 

Plusy:
- bardzo tani
- duża pojemność 500 ml

Minusy:
- niestety wysusza skóre
- zapach jest jakiś taki sztuczny, choć w składzie ten extrakt z pomarańczy jest


Podsumowanie:
Miałam kiedyś mydło pod prysznic Blubel, z  tej samej firmy, o zapachu żurawinowym. Jednak okazał się bublem, zapach był strasznie drażniący. 
Ten produkt spełnia swoje zadanie, bo myje, ale nic więcej... nie kupię ponownie.

Ogólna ocena:
2/5

Żel pod prysznic, Bad&Body Works, Black Rasberry & Vanilla

Plusy:
- piękny zapach
- mieniące się drobinki, których poźniej na skórze po myciu nie widać :)
- posiada dozownik (górnazakrętka się podnosi)
- wydajny

Minusy:
- zbyt gęsty, dozownik nie spełnia swojej funkcji, muszę odkręcić buteleczkę, bo inaczej produkt zanim zleci na dłoń minie sporo czasu ;)
- niedostępny w Polsce (mój jest prezentem z USA)
- z tego co patrzyłam w internecie jego cena jest dosyć wysoka - 12 $

Skład:

Podsumowanie:
Produktu nie kupię, bo jest niedostępny w Polsce. W formie prezentu będę bardzo zadowolona :)

Ogólna ocena:
3,5/5

Isana, Dusch Oil

Plusy:
- przyjazny skład
- w formie olejku
- pielęgnuje i troszeczkę nawilża
- wydajny
- nie wysusza
- tani (kosztował ponad 4 zł)

Minusy:
- zmienia się w taką białą pianę mydła, co nie koniecznie mi się podoba, gdyż biorąc kąpiel, woda w wannie była biała jakbym wlała mleko ;)


Podsumowanie: Produkt przeznaczony jest do skóry suchej, troszeczkę pomaga w tej kwestii, mógłby bardziej, ale cóż, to tylko olejek myjący. Ogólnie warto spróbować :)

Ogólna ocena: 4/5 

Chciałam przeprosić za jakość zdjęć, ledwo zdążyłam zrobić, bo aparat mi padł. W przyszłości spodziewajcie się lepszych zdjęć :)
Pozdrawiam i życzę miłego weekendu.

PS.  Pogoda jest dziś typowo letnia :))))